Język i kultura

Język i kultura

429
0
PODZIEL SIĘ

Monika Nowik

W ciągu nieco ponad stu lat odrodził się starożytny język, a mieszkańcy Izraela, pochodzący z najróżniejszych stron świata, stworzyli własną kulturę. Izrael, jak kiedyś Stany Zjednoczone, bywa często określany tyglem społecznym, ponieważ musiał poradzić sobie z integracją wielomilionowej społeczności imigrantów z 80 krajów, mówiących kilkudziesięcioma językami. Bardziej na określenie tego fenomenu pasowałoby tu porównanie do bouillabaisse, klasycznego śródziemnomorskiego dania z ryb, w którym wszystkie składniki tworzą jednorodną całość, a zarazem każdy zachowuje odrębny smak i charakter.

Nowy stary język

Jednym z najbardziej niezwykłych zjawisk związanych z powstaniem państwa żydowskiego jest odrodzenie się języka hebrajskiego. Przez dwa tysiące lat istnienia diaspory był on językiem, którym niemal wyłącznie się modlono i wyrażano tęsknotę za Syjonem. Na co dzień Żydzi na wygnaniu posługiwali się albo językiem kraju osiedlenia, albo rozmaitymi językami mieszanymi, jak jidysz, ladino, judeo-arabskim (np. język mughrabi) czy judeo-perskim (np. język tat z Kaukazu).

U podstaw idei syjonistycznej, poza wskrzeszeniem państwa żydowskiego, stała również chęć przywrócenia języka hebrajskiego jako języka codziennego. Jednak to, że hebrajski rzeczywiście stał się językiem mieszkańców Izraela, jest niemal wyłączną zasługą jednego człowieka –  syjonistycznego myśliciela i przywódcy, Eliezera Ben Jehudy. Urodzony w 1858 roku na Litwie, w roku 1881 wyemigrował do Palestyny. Przywrócenie do życia dawnego języka uważał on za niezbędny element politycznego i kulturowego odrodzenia się narodu żydowskiego. Z fanatyczną wręcz determinacją rozpoczął samotną kampanię na rzecz popularyzacji hebrajskiego jako języka potocznego. Kiedy przybył do Jaffo ze swoją świeżo poślubioną żoną, Dworą, oświadczył jej, że odtąd będą rozmawiać wyłącznie po hebrajsku, a ich syn, Itmar, stał się pierwszym dzieckiem w czasach nowożytnych, dla którego był to język ojczysty.

Na wieść o tym, że Ben Jehuda proponuje, by w świętym języku wyrażać treści całkowicie świeckie, nacjonalistyczne i polityczne, ortodoksyjni Żydzi z Jerozolimy rzucili na niego klątwę (cherem). Do dzisiaj zresztą aszkenazyjscy ultraortodoksi unikają posługiwania się hebrajskim poza modlitwą, by – jak uważają – nie profanować języka Biblii, i rozmawiają między sobą w jidisz.

Wprowadzanie języka hebrajskiego jako języka mówionego nie wzbudziło początkowo powszechnego entuzjazmu nawet wśród Żydów dalekich od ortodoksji ani też wśród członków organizacji syjonistycznych za granicą. Szczególnie zażarte spory toczyły się w jerozolimskiej szkole artystycznej Becalel (powstałej w 1906 roku) oraz w Technionie w Hajfie (powstałym w 1924 roku) – o to, w jakim języku powinny odbywać się zajęcia. Dopiero strajk wykładowców i studentów zakończył dominację niemieckiego. Kilka lat później hebrajski stał się językiem wykładowym we wszystkich szkołach w kraju, za wyjątkiem tych, które należą do ultraortodoksów.

Ben Jehuda opracował słownik hebrajski, założył akademię, stworzył też i redagował kilka czasopism. Za pośrednictwem tych mediów wprowadził do języka tysiące nowych słów, opisujących każdy aspekt życia we współczesnym świecie.

Tak więc język hebrajski znów stał się żywym językiem, który cały czas się rozwija i służy zarówno do tworzenia wielkich dzieł literackich, jak i pisania zwykłych e-maili.

Źródło: Język i kultura