Beduini to uosobienie tradycyjnego arabskiego stylu życia. Pasterze-koczownicy odziani w luźne galabije, którzy przemierzają na wielbłądach piaszczyste pustynie, rozbijają namioty pod palmami, by za jakiś czas ruszyć dalej. jednak tego typu wyobrażenie beduińskiego życia w Izraelu jest już cokolwiek nieaktualne.
Około 20% ze 140 tys. izraelskich beduinów żyje w Galilei i na nadmorskiej równinie, w stałych osiedlach. Tradycje są silniej kultywowane na pustyni Negew, gdzie goście wciąż bywają częstowani kawą i zapraszani, by usiąść na dywanie i oprzeć się na poduszkach z sierści czarnych kóz. Ale już tylko nieliczni beduini wiodą takie życie, jak ich przodkowie. Niektórzy nadal mieszkają w namiotach, posiadają wielbłądy i zajmują się wypasem owiec czy kóz. Coraz więcej jednak osiedla się na stałe i znajduje zatrudnienie w budownictwie, przemyśle, usługach oraz w transporcie.
Na lessowych glebach beduini uprawiają głównie jęczmień i pszenicę, ale również ogórki, pomidory, paprykę, arbuzy, migdały, figi i winogrona. Do nawadniania pól używają własnoręcznie stworzonego systemu tam i kanałów, zbudowanych przed wiekami przez Nabatejczyków, które pieczołowicie odrestaurowali. Wykorzystują również starożytne cysterny na wodę, które sami odkopali.
Wielu beduinów uciekło z pustyni Negew w latach 1947-49, kiedy trwała wojna o niepodległość Izraela. Później jednak wrócili. Sytuacja ustabilizowała się w 1953 roku, kiedy przeprowadzono spis ludności i wszystkim, którzy przebywali w granicach Izraela, przyznano obywatelstwo tego kraju. Mniej więcej połowa beduinów z Negewu żyje w osiedlach nieuznawanych przez władze i dlatego nie ma dostępu do bieżącej wody, elektryczności ani do elementarnych wygód. Opierają się zarazem naciskom, by przeprowadzić się do stałych domostw w niewielkich miejscowościach.
Tradycyjne życie pasterzy, którego nieodzownym elementem było przeganianie stad z pastwiska na pastwisko, należy do przeszłości, a beduińskie obozy na Negewie od dawna są obozami stałymi. W większości głównych ośrodków plemiennych działają dziś szkoły podstawowe, a w Kusejfie pod Aradem również nowoczesna szkoła średnia. Beduini traktują edukację poważnie, lecz z powodu braku odpowiedniej infrastruktury, dzieci często muszą wędrować do szkoły na piechotę, nawet po kilkanaście kilometrów. Jadąc z Beer Szewy, do Aradu czy do Dimony, nietrudno zobaczyć beduińskiego chłopca maszerującego przez pustynię z nosem w książce albo siedzącego na kamieniu i piszącego coś w zeszycie.
Wciąż istnieje beduińskie rękodzieło, przede wszystkim tkactwo, krawiectwo i hafciarstwo. Wyroby z domowych warsztatów można kupić w wielu miejscach, zwłaszcza na czwartkowym targu w Beer Szewie, który stanowi popularną atrakcję turystyczną.
Beduini generalnie nie są powoływani do izraelskiego wojska, ale wielu, ze względu na swe tradycyjne umiejętności, służy w nim jako zwiadowcy. Kilku dosłużyło się nawet wysokich oficerskich stopni.
Zobacz także: Beduini w Izraelu