Podróż po Izraelu najczęściej zaczynamy od położonego nad Morzem Śródziemnym Tel Awiwu. To najbardziej kosmopolityczne miasto w tym kraju. Jest stosunkowo młode. W 2009 roku obchodziło setne urodziny. Początki miasta były niezwykle skromne. W 1909 roku muszelkami zebranymi na plaży rozlosowano parcele pomiędzy 66 rodzin – założycieli miasta. Pierwsze domki stanęły na wydmach w odległości około 2 km od starożytnego Jaffo (aktualnie Jaffo to zabytkowa część Tel Awiwu).
Miasto, w którym mieszka obecnie ponad półtora miliona ludzi, gwałtownie się rozrasta i zmienia dzięki budowanym w zawrotnym tempie supernowoczesnym wieżowcom. Ale w śródmieściu, podobnie jak w zabytkowym Jaffo, sporo jest krętych, wąskich uliczek i zaułków.
Pierwszymi mieszkańcami Tel Awiwu byli biedni Żydzi z Europy Wschodniej – dlatego najstarsze dzielnice często są podobne do małych miasteczek na dawnych kresach polskich. Z czasem te małomiasteczkowe czynszówki ze sklepikami, gdzie dawniej sprzedawano chleb i jajka, przekształciły się w telawiwski „Greenwich Village”, z mnóstwem barów, galerii, offowych teatrzyków i butików.
W Jaffo stoi kilka starych meczetów. Najbardziej charakterystyczną budowlą tej dzielnicy jest wieża zegarowa, przypominająca dzwonnicę europejskiego kościoła. Zbudowano ją za czasów ostatniego sułtana, Abdullaha Hamida II, w 1900 roku, z okazji 25-lecia jego panowania. W pobliżu jest pchli targ zdominowany przez imigrantów z azjatyckich republik byłego ZSRR. Parę kroków dalej, na wzgórzu od strony morza, znajduje się najstarsza część Jaffo z kamiennymi placykami, łukowatymi przejściami i zaułkami. Tam właśnie, w uliczce Mazal Szor 9, nocował Napoleon w czasie swej wyprawy bliskowschodniej.
Tel Awiw słynie z Bauhausu. Znaczną część śródmieścia zajmują zbudowane w latach 1920-30, charakterystyczne dla tego stylu, niewysokie budynki z płaskimi dachami, symetrycznymi tarasami i oknami. W Tel Awiwie jest prawie 5000 takich domów. W 2004 roku UNESCO włączyło stare centrum Tel Awiwu do światowego dziedzictwa kulturowego. Z promenady nadmorskiej w tej części miasta można zejść na plaże, na których pełno jest barów i restauracji, czynnych zwłaszcza latem do późnych godzin nocnych. Jest tu plaża dla gejów – Atzmaut Beach, dla ortodoksyjnych Żydów – Hof HaDatim, zwana też plażą oddzielną, dla właścicieli psów – Hof HaClavim. Jest też plaża z kortami do siatkówki i plaża dla nudystów. Na promenadzie często występują zespoły uliczne, wśród których największą furorę robią grupy nowojorskich klezmerów.
Nie bez powodów Amos Oz powiedział o Tel Awiwie: „To miasto żyje całą dobę. Na ulicach ciągle coś się dzieje, a ludzi można spotkać o każdej porze”.